Żurawski zagrał całe spotkanie, a w 90. minucie trafił do bramki. "Nie spodziewałem się, że mi się to dziś uda. Miałem nadzieję, że moja osoba wprowadzi dobrą atmosferę i wzmocni ducha walki, ale na bramkę w pierwszym meczu nie liczyłem" - stwierdził. Zadowolenia z wyniku i gry podopiecznych nie krył trener walczącego o pozostanie w trzeciej lidze Porońca (po 28. kolejkach dwunaste miejsce w tabeli). "Jeżeli Maciek ma pomóc drużynie, to drużyna musi pomóc Maćkowi. Dziś tak się stało i to bardzo mnie cieszy" - podkreślił. W niedzielę po południu w Zakopanem padał ulewny deszcz, a temperatura spadła do siedmiu stopni. "Nie pamiętam, kiedy ostatnio grałem w tak złych warunkach. To był mecz walki, więc nie mogło być finezji, ale wygraliśmy i to najważniejsze" - ocenił Żurawski. Pogoda sprawiła, że nie przyjechało zbyt wielu kibiców. Mecz oglądało około trzystu osób. "Liczyłem, że "Żuraw" pokaże od samego początku kilka indywidualnych akcji i przyznam, że byłem zawiedziony. Jednak bramka, którą zdobył i to po tak pięknym zgaszeniu podanej piłki wynagrodziła wszystko. Cieszę się, że nie zrezygnowałem z przyjazdu" - ocenił kibic z Poronina. Podpisany z początkiem maja kontrakt z Porońcem zakłada, że pięciokrotny mistrz Polski, trzykrotny mistrz Szkocji oraz mistrz Cypru będzie grał do końca tego sezonu i tylko w meczach, w których drużyna z Poronina będzie gospodarzem. Zapytany, czy planuje pozostanie na kolejny sezon Żurawski powiedział, że nie lubi teoretyzować. "To są jak na razie tylko cztery mecze, w których chcę dobrze wykonać swoją robotę. Na to się na dzień dzisiejszy z Porońcem umówiłem". Wiceprezes klubu dodał, że chciałby bardzo, aby drużynę wzmocnili kolejni piłkarze, w tym m.in. byli reprezentanci Polski. "Jesteśmy już np. po pierwszych rozmowach z Bartoszem Karwanem (w reprezentacji 1998-2005) i jest szansa, że i on zagra dla nas" - wyraził nadzieję Jakub Pawlikowski-Bulcyk. 38-letni Żurawski grał w poznańskich zespołach Warta i Lech, krakowskiej Wiśle, Celtiku Glasgow, greckiej Larisie, a także w cypryjskim Omonia Nikozja. W reprezentacji Polski (1998-2008) rozegrał 72 spotkania i strzelił 17 goli. W 2010 roku podpisał ponownie roczny kontrakt z Wisłą. Pod koniec lutego 2012 roku ogłosił oficjalnie zakończenie kariery.