Właśnie z Sandecją żółto-niebiescy ponieśli najwyższą w tym sezonie porażkę, przegrywając na początku sierpnia w Nowym Sączu 0-3. Trzy bramki zdobył wówczas dla gospodarzy były napastnik Arki Arkadiusz Aleksander. "Mamy zatem rachunki do wyrównania. Chcemy ten mecz wygrać jednak nie tylko po to, aby zrewanżować się Sandecji za porażkę na jej stadionie. Jeśli myślimy o odrobieniu strat do drugiego premiowanego awansem miejsca, musimy odnieść w tym spotkaniu zwycięstwo. Przerwa zimowa jest dość długa i będzie czas, aby przygotować się do walki o najwyższe cele" - powiedział czeski szkoleniowiec. Po spadku z ekstraklasy Arka kiepsko rozpoczęła sezon. Potem spisywała się coraz lepiej i w pewnym momencie mogła pochwalić się serią ośmiu spotkań bez porażki w 1. lidze. Końcówka rundy jesiennej nie była jednak dla żółto-niebieskich zbyt udana. Podopieczni Nemeca przegrali z Pogonią w Szczecinie 1-3 oraz zremisowali w Poznaniu z Wartą 1-1 i w Gliwicach z Piastem 2-2. "Liczyłem, że w czterech ostatnich spotkaniach wywalczymy 8-9 punktów, tymczasem jeśli pokonamy Sandecję będziemy mieli ich pięć. W łeb wzięły także moje generalne rachuby, bo spodziewałem się, że na zakończenie roku będziemy mogli pochwalić się lepszym dorobkiem. Początek sezonu nam nie wyszedł, później coś jednak zaskoczyło i na naszą grę można było nawet patrzeć z przyjemnością. Razem z naszą formą poprawiła się także atmosfera w szatni. W piłce najważniejsze są jednak punkty, a tych mamy trochę za mało" - ocenił. Sandecja nie może końcówki pierwszej rundy zaliczyć do udanych. Jako jedyny zespół w I lidze przegrał trzy ostatnie mecze; po porażce aż 1-6 w Płocku z Wisłą z pracą pożegnał się trener Mariusz Kuras, którego zastąpił we wtorek Robert Moskal. "Także przed naszym spotkaniem z Wartą w drużynie rywali zmienił się szkoleniowiec. Ta roszada miała bardzo pozytywny wpływ na poznaniaków, którzy walczyli za dwóch. Tak samo będą umotywowani piłkarze Sandecji. Niezależnie jednak od nastawienia gości musimy wygrać ten mecz, bo każdy inny wynik będzie dla nas porażką" - zaznaczył Nemec. Najbardziej doświadczony piłkarz Arki Tomasz Jarzębowski dodał: "Zawodnicy z Nowego Sącza będą niezwykle zmobilizowani. Nikt przecież nie zamierza przegrać czwartego meczu z rzędu. W tym momencie dochodzi do konfliktu interesów, bo my planujemy podtrzymać serię zwycięstw na własnym stadionie i godnie pożegnać się w tym roku z naszymi sympatykami. Poza tym tylko wygrana pozwoli nam jeszcze walczyć o drugie miejsce. Pierwsze, które zajmuje Pogoń Szczecin, wydaje się być poza naszym zasięgiem". Przed sobotnim spotkaniem z Sandecją trener Nemec ma wyjątkowo komfortową sytuację - praktycznie żaden zawodnik jego drużyny nie musi pauzować z powodu żółtych kartek i kontuzji. Wyniki, terminarz i tabela 1. ligi