Po dymisji Jose Antonio Camacho oraz mianowaniu na funkcję trenera Mariano Garcii Ramona włodarz klubu z Santiago Bernabeu zachowuje spokój. - Kadra zespołu jest tak wystarczająco silna jak chce kierownictwo klubu i zdaje sobie sprawę, że trudno jest zarządzać takim potencjałem. Z tego powodu praca trenera wymaga maksymalnego wysiłku i współpracy z piłkarzami. Oni wbrew opinii niektórych nie są "panienkami", ale profesjonalistami - wyznał na antenie <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">Radia</a> "Marca" Perez, który podkreślił, że Mariano Garcia Ramon na stanowisku trenera nie jest "tymczasowym rozwiązaniem". - To nie jest rozwiązanie czasowe i oczekujemy, że zostanie dłużej na tym stanowisku. To postać związana z klubem i wpisana w kulturę tego miejsca. Najważniejsze, żeby szybko opanował sytuację i tknął nowego ducha w zespół, aby nasze cele znów były osiągalne - stwierdził Perez, który rozumie decyzję Jose Antonio Camacho - To nie było tchórzliwie postępowanie. Wszyscy go znamy. Futbol to jego pasja. Najważniejsze, że zrobił to teraz, kiedy uważał, że nic więcej nie jest już w stanie przekazać swoim podopiecznym - tłumaczył Perez. Prezydent "Królewskich" zapowiedział, że nie będzie robił rewolucji w kadrze w zimowym okienku transferowym. - Nie myślę o transferach w grudniu, ale ich nie wykluczam. Drużynie potrzebna jest stabilizacja i piłkarze, których na dzień dzisiejszy mamy mogą to zagwarantować. Problem nie polega na braku dobrych piłkarzy, tylko na tym, że sobie nie radzą z nerwami i presją - zadeklarował Perez.