Okazuje się jednak, że działacze nie mogą liczyć na żadną pobłażliwość ze strony piłkarskiej centrali, bo związek jest w sprawie licencji ściśle kontrolowany przez UEFA. Pozostaje zatem zwrócenie się do Trybunału Arbitrażowego UEFA w Lozannie. - Skorzystamy z tej drogi. Czemu mielibyśmy nie odwoływać się do Trybunału? Przecież te piłkarskie organizacje są po to, żeby klubom pomagać - stwierdził Andrzej Pawelec, prezes Rady Nadzorczej - Jestem dobrej myśli. Uda nam się załatwić licencję i wszystko będzie dobrze - dodał.