- To nie była najważniejsza bramka mojego życia. Najcenniejszą strzeliłem w Londynie, kiedy pokonaliśmy Anglików 1:0 w półfinale mistrzostw Europy juniorów. Dzięki temu awansowaliśmy do finałów i później zdobyliśmy złote medale! - wspomina Paweł Brożek. 21-letni pomocnik wiślaków, który już od dwóch lat jest w szerokiej kadrze mistrzów Polski, ale czas ten spędził głównie na ... ławce rezerwowych, nie czuje się niespełniony w Krakowie. - Czasami było ciężko , bo człowiek chce coś szybko osiągnąć, ale wytrzymałem. To w końcu czysta przyjemność oglądać na treningu Macieja Żurawskiego, Marcina Kuźbę czy Tomka Frankowskiego. Brakuje mi tylko zimnej krwi, aby wykorzystywać takie okazje, jak ta w meczu z Groclinem. Przyznam szczerze, że pierwszą moją myślą było "Boże a jak przestrzelę?!" - wyjaśnił młody piłkarz Wisły.