- W ostatnich dniach dostałem wewnętrzny sygnał i uznałem, że dla dobra drużyny będzie lepiej jak odejdę. Właściciele klubu byli niezadowoleni ze stylu gry Pogoni. Może dla nich był to powód, ale dla mnie nie - powiedział Panik na łamach "Super Expressu". Mimo zwycięstwa nad Wisłą Płock (2:0) w spotkaniu 21. kolejki Idea Ekstraklasy, kibice "Portowców" domagali się zwolnienia czeskiego szkoleniowca. - Dzisiaj wiem, jaka to była grupa kibiców i kto nią kierował. Są ludzie w Szczecinie, którzy chcieli zmiany trenera. Może mszczą się, że w przeszłości odszedł stąd jakiś inny trener? - wyznał trener. - Nie jestem człowiekiem, który się wystraszy okrzyków 500-osobowej grupy. Na mnie to nie działało i kibice zaczęli lżyć piłkarzy, a to już jest niedopuszczalne. Claudio Milar był po kontuzji i stopniowo dochodził do formy. Myśli pan, że wraca do Urugwaju tylko z powodu żony, która jest w ciąży? Miał już dosyć. Nie chciałem, żeby nienawiść kibiców z mojej osoby przeniosła się na piłkarzy i dlatego odszedłem - dodał Panik.