Bramkę dla gospodarzy zdobył w 5. minucie Nicolas Anelka, wyrównał w 65. minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego Sebastian Mila. Groclin stoi przed olbrzymią szansą awansu. W rewanżowym meczu, który rozegrany zostanie 27 listopada wystarczy mu bezbramkowy remis. Piłkarze Groclinu rozpoczęli mecz fatalnie, by z minuty na minutę opanowywać nerwy i grać coraz spokojniej, a nawet stwarzać zagrożenie pod bramką Seamana. Już jednak w 3. minucie mogło i powinno być 1:0 dla Manchesteru. Amerykanin Reyna ograł dwóch obrońców oraz Liberdę i mając przed sobą pustą bramkę z 12 metrów uderzył ponad poprzeczką. Co nie udało się wtedy - powiodło się zaledwie dwie minuty później. Prostopadłe podanie otrzymał Anelka, uciekł obrońcom i ponad wychodzącym z bramki Liberdą uderzył do siatki. Francuski snajper miał jeszcze dwie podobne sytuacje, ale górą w nich był już jednak golkiper Dyskobolii. Zespół z Grodziska nie ograniczał się tylko do obrony, sam również próbował ataków. Dobrze uderzał głową Rasiak, skuteczną interwencją popisał się Seaman. Najlepszą okazję do wyrównania zmarnował jednak Zając, który w sytuacji niemal sam na sam trafił w nogę wybiegającego angielskiego bramkarza. Bardzo dobrze wyglądała druga połowa gry. Zawodnicy Groclinu od początku opanowali sytuację, nie dopuszczali do groźnych sytuacji pod bramką Liberdy i sami próbowali groźnie atakować. W jednej z takich sytuacji przed polem karnym faulowany był Grzegorz Rasiak. Piłkę ustawił sobie Sebastian Mila i precyzyjnym uderzeniem z 25 metrów w samo "okienko" pokonał Seamana! Co równie ważne, goście po wyrównaniu nie cofnęli się do głębokiej obrony, grali mądrze, wcześnie rozbijali ataki gości i spokojnie "dowieźli" korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/uefa?data_rozp=2003-11-06">Zobacz wyniki 1. spotkań 2. rundy Pucharu UEFA.</A>