Obecny na losowaniu wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak jest zadowolony z wylosowania Szwajcarów: - Myślę, że jest to rywal w naszym zasięgu i mamy duże szanse awansu do kolejnej rundy. Zastanawialiśmy się czy drużyna z Debreczyna nie byłaby lepszym przeciwnikiem, ale wylosowanie Grasshoppers przyjęliśmy z zadowoleniem - powiedział. Tuż po losowania, Kasprzak oraz dyrektor sportowy Lecha, Marek Pogorzelczyk, spotkali się przedstawicielami szwajcarskiego klubu. - Rozmowy dotyczyły przede wszystkim organizacji pierwszego spotkania, możliwości zakwaterowania, wyjazdów kibiców, a także strojów, w jakich zagramy w meczach. Nasi rywale mają bowiem bardzo podobne barwy, tylko na odwrót -biało-niebielskie - dodał Kasprzak. Także piłkarze z optymizmem przyjęli wyniki losowania. Obrońca Lecha, Bartosz Bosacki po cichu liczył na wylosowanie VfB Stuttgart. - Uważałem, że jak spaść to z wysokiego konia. Grasshoppers to na pewno nie taki wysoki koń, mniej wymagający niż zespoły z Bundesligi. Ciekawy rywal z czołówki ligi szwajcarskiej, na pewno w naszym zasięgu - ocenił były reprezentant Polski. Bosacki nie krył zadowolenia, że po podróży do Baku, jego drużynę czeka stosunkowo niedaleki wyjazd. - Dobrze, że trafiliśmy na zespół ze środka Europy. Odpada daleka, męcząca podróż. To też dobrze dla naszych kibiców, którzy będą mogli liczniej dopingować nas w meczu wyjazdowym - dodał piłkarz Lecha. Pierwsze spotkanie Lecha z Grasshoppers rozegrane zostanie 14 sierpnia w Poznaniu. Rewanż dwa tygodnie później w Zurychu