Przyczynkiem do porównania, które wielu szokuje, są trwające we Francji mistrzostwa świata kobiet, gdzie tytułu bronią Amerykanki. Z turniejem już pożegnały się Brazylijki, które w 1/8 finału przegrały po dogrywce z reprezentacją gospodarzy, a po meczu głośno było o emocjonalnej wypowiedzi Marty. Kapitan zespołu zaapelowała do wszystkich jej rodaczek, które dziś nie są gwiazdami, że przetrwanie kobiecej piłki zależy od nich samych. Mistrzostwa świata kobiet są też areną walki o równouprawnienie pod względem płac w futbolu. Organizacja Narodów Zjednoczonych prowadzi szeroko zakrojoną akcję, promowaną w mediach społecznościowych, zachęcając do dołączenia do specjalnej grupy, by wyrazić solidarność w walce o zrównywanie płac kobiet uprawiających sport. Aby dobitnie zobrazować, jak dużo jest w tym obszarze do zrobienia, ONZ opublikował na Twitterze grafikę. To, co na niej widać, przyprawia o zawrót głowy. Z jednej strony pokazane są zarobki gwiazdora FC Barcelony Lionela Messiego, który w ciągu roku, według szacunków, inkasuje z bonusami aż 84 miliony dolarów. Te bajońskie apanaże są zestawione z zarobkami piłkarek. Okazuje się, że Messi zarabia prawie dwukrotnie tyle, ile wynosi łączne wynagrodzenie wszystkich zawodniczek w siedmiu najlepszych ligach na świecie. A konkretnie 1693 futbolistek wzbogaca się o 42 miliony dolarów.