Od tego czasu minęło pięć lat, a kariera Emmanuela Olisadebe stanęła w miejscu. Napastnik obecnie nie ma miejsca w składzie greckiej AO Xanthi. Były reprezentant Polski jest zdesperowany. W styczniu chce rozwiązać kontrakt z Xanthi i wracać do Aten, gdzie mieszka jego zona Beata. Olisadebe trafił do Xanthi w lipcu, ale nie nagrał się za dużo w tym klubie. Bo choć świetnie prezentował się na treningach, szkoleniowiec uparcie sadzał go na ławce. Inna sprawa, że Oli uchodził w drużynie za mruka, który chadza swoimi ścieżkami. W szatni łatwiej jest usłyszeć przelatującą muchę, niż wydobyć coś od Olisadebe. Ba, "Oli" nie odzywa się nawet do dwóch innych Polaków grających w Xanthi - Tomasza Wisi i Arkadiusza Malarza. Oby przy żonie... udało mu się odbudować psychicznie, bo inaczej może to być zmierzch kariery zawodnika, który wywalczył dla nas awans do mistrzostw świata w 2002 roku.