Na strzał prawie z połowy boiska zdecydował się Pedro Mendes, a Ray Carroll, golkiper "Czerwonych Diabłów", dopiero za linią bramkową zdołał wybić piłkę. - Nie mówimy tutaj o sytuacji, gdy piłka przekracza linię bramkową o kilka centymetrów, ale w tym wypadku był to cały metr. Nie ma wątpliwości, że Pedro strzelił tego gola - dowodził Jol. - Czujemy się oszukani, choć trudno winić sędziego głównego i jego asystenta, że tego nie zauważyli. To, co mnie najbardziej wkurza, to fakt, że jest rok 2005, wszyscy widzieli całą sytuację w telewizji, a arbiter nie został o tym poinformowany - dodał. - Nie zagraliśmy zbyt dobrego spotkania, dlatego jestem zadowolony z jednego punktu, ale zasłużyliśmy na trzy - powiedział Mendes. - Co mogę powiedzieć o sytuacji z 89. minuty? Czuję się strzelcem gola, piłka na pewno przekroczyła linię bramkową, szczególnie że nie często zdarza się strzelić gola z połowy boiska - dodał.