W czasie gdy kadrowicze przebywali na badaniach w kilku punktach na Stadionie Śląskim, do ich aut na parkingu ktoś się włamał. Ofiarami zajścia są Paweł Golański i Maciej Żurawski. Efektowne czarne BMW "Żurawia" ma teraz głębokie dziury po rozcięciu nożycami na drzwiach. Fotoreporterzy zrobili też zdjęcia zniszczeń na aucie gracza Steauy Bukareszt. Kradzież się, na szczęście, nie powiodła. Złodziejom udało się zabrać jedynie okulary Macieja Żurawskiego, warte... tysiąc złotych. Nie wiadomo, dlaczego auta piłkarzy nie były właściwie zabezpieczone. Golański żartował z całego zajścia i z ... głupoty złodziei. Znacznie mniej do śmiechu było Żurawskiemu, który długo dyskutował z policją i jako ostatni opuścił Stadion Śląski.