Oprócz straty punktów problemem Barcy jest czerwona kartka Erica Abidala, wykluczająca go z gry w środowym finale Pucharu Króla z Athletic Bilbao, a także kontuzja Andresa Iniesty, którego występ w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem United stanął pod znakiem zapytania. Mimo to szkoleniowiec Barcelony nie traci wiary w dobre zakończenie tego sezonu. - Nie mieliśmy w tym spotkaniu wiele szczęścia. Kilka dni temu (w meczu z Chelsea Londyn - przyp. red.) było inaczej, ale teraz musimy się pogodzić z tym, że fortuna nie zawsze nam sprzyja, czasem tak bywa. Na Stamford Bridge gola w doliczonym czasie gry strzelił Iniesta, w niedzielę Llorente - wyjaśnił. - Czerwona kartka też nam nie pomogła, bo grając w dziesiątkę przeciw ekipie mierzącej się w Lidze Mistrzów, musieliśmy bardzo mocno pracować, szczególnie w środku pola. To, że jeszcze nie jesteśmy mistrzami to nie problem, bardziej martwi mnie kontuzja Andresa - dodał. Guardiola zgodził się z prezydentem Barcelony Joanem Laportą, że brak koronacji w niedzielny wieczór, może być dla piłkarzy korzystny. - Oczywiście, ponieważ jest ryzyko, że zawodnicy straciliby tak potrzebną nam teraz koncentrację. Myślę, że przygotowania do finałów Pucharu Króla i Ligi Mistrzów byłyby trudniejsze - wyjaśnił. W ostatnich meczach sezonu oprócz Abidala i Iniesty Barcelona będzie musiała sobie radzić sobie bez Rafaela Marqueza i Thierry'ego Henry'ego.