Choć jak stwierdził menedżer "Czerwonych Diabłów", uważa Heinzego za dobrego piłkarza, uważa, że sierpniowe sprowadzenie Argentyńczyka do Madrytu miało być kartą przetargową w celu namówienia Ronaldo do przyjścia na Santiago Bernabeu. Obaj piłkarze nie ukrywają, że się przyjaźnią, ale Heinze zdecydowanie zaprzecza doniesieniom szkockiego szkoleniowca. - Cristiano to na tyle mądry piłkarz, że wie co ma robić. Stwierdzenia Fergusona to kompletna fikcja - zauważył w wywiadzie dla Daily Mail. - To prawda, że jesteśmy dobrymi kumplami, ale nie ma co tworzyć niepotrzebnej teorii spiskowej. Oczywiście, gdyby spytał mnie wtedy, czy ma przejść do Realu, być może bym mu to doradził, ale nic takiego nie miało miejsca - dodał. Heinze wypowiedział się również o losach piłkarzy, którzy sprzeciwiają się Fergusonowi. - Jest tam szefem i ktokolwiek ma inne zdanie natychmiast jest marginalizowany. Teraz jednak nie gram już w Manchesterze, więc nie mam obawy, by powiedzieć co myślę - zakończył.