Do drużyny dołączył już Ludovic Obraniak - piłkarz Lille urodzony we Francji, który - wykorzystując polskie pochodzenie - zgłosił chęć występów w barwach biało-czerwonych. "Od dawna nie mogłem doczekać się przyjazdu na zgrupowanie i spotkania z nowymi kolegami. Wrażenia z Polski? Na razie trudno cokolwiek powiedzieć, wszystko jest dla mnie nowe. Nie miałem wątpliwości, że chcę reprezentować Polskę. Stąd pochodzi przecież mój dziadek - powiedział Obraniak, który przyleciał do Warszawy w poniedziałkowe południe. Ok. godz. 13 dotarł do hotelu Sheraton i niemal od razu spotkał się z selekcjonerem Leo Beenhakkerem. Niespełna 25-letni zawodnik porozumiewa się tylko w języku francuskim. - "To nie będzie dla nas kłopot. Tak naprawdę najważniejszy jest "język piłkarski" znany wszystkim zawodnikom" - stwierdził napastnik Lecha i reprezentacji Polski Robert Lewandowski. "Połowa z nas gra w zagranicznych klubach i jakoś umiemy tam się dogadać. Teraz będzie podobnie. Zresztą porozumiewanie się na boisku nie polega tylko na mówieniu do siebie. Najważniejsze, aby dobrze grać w piłkę. Klasowy zawodnik zawsze sobie poradzi" - dodał Jakub Błaszczykowski. Pierwsi piłkarze, m.in. Rafał Murawski i Artur Boruc, dotarli do hotelu Sheraton już w niedzielę. Pozostali dołączyli do nich w godzinach popołudniowych w poniedziałek. Jednym z nich był Tomasz Jodłowiec z Polonii Warszawa, na którego coraz częściej stawia Beenhakker. Mimo zmęczenia napiętym kalendarzem (osiem meczów Polonii w ciągu ostatniego miesiąca) obrońca reprezentacji był zrelaksowany i odprężony. "Zawsze staram się myśleć pozytywnie. Nieważne ile rozegrałem meczów w lipcu i sierpniu. Skoro dostałem szansę od selekcjonera zrobię wszystko, żeby udowodnić mu swoją przydatność. W takim momencie zmęczenie schodzi na dalszy plan. Nasze szanse w eliminacjach? Wcale nie uważam, że stoimy na straconej pozycji. Najważniejsze, żeby wierzyć w awans. Jeśli każdy zawodnik wyjdzie z taką myślą na boisko, poradzimy sobie z rywalami" - powiedział Jodłowiec. "Nie załamaliśmy się niepowodzeniami w poprzednich meczach eliminacji mistrzostw świata. Umiemy grać w piłkę, co wiele razy potwierdzaliśmy. Teraz po prostu trzeba to sobie przypomnieć. Cały czas mamy szanse. I to całkiem duże. Najważniejsze, że wszystko zależy od nas. Nie musimy się oglądać na rywali" - podkreślił Jakub Błaszczykowski. W poniedziałek o godz. 18 kadrowicze trenowali na stadionie Polonii. Do Bydgoszczy wyjadą we wtorek przed południem. Początek meczu z Grecją w środę o godz. 20.30. To ostatni sprawdzian naszej drużyny przed jesiennymi meczami eliminacji mistrzostw świata. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/felietony/wolowski/news/co-obraniak-moze-zrobic-dla-polski,1350655">Co Obraniak może zrobić dla Polski?</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/saganowski-gra-w-trzeciej-lidze-przypomina-wojne,1350940,377">Saganowski: Gra w trzeciej lidze przypomina wojnę</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/kolton-z-leo-do-rpa,1350347,377">Kołtoń: Z Leo do RPA!</a>