- To była trudna decyzja, ale nie mogę dłużej tolerować tego, że byłem pomijany. Przecież zabrakło dla mnie miejsca także w dwóch pierwszych spotkaniach eliminacji z Macedonią i Belgią - powiedział Pranjic w rozmowie z chorwackimi mediami. Niespełna 31-letni piłkarz Sportingu Lizbona dodał, że szkoleniowiec zapewniał wcześniej, iż da mu szansę występu. - Obiecał, że wystąpię w obu pojedynkach. Postanowiłem, że jeśli teraz powoła Sammira, to odchodzę. Osobiście nic nie mam do tego zawodnika. Wiem, że jest dobrym piłkarzem, ale nie mogę zaakceptować takiego rozwiązania - podkreślił. Pranjic, który w reprezentacji zadebiutował w 2004 roku, po raz ostatni wystąpił w niej w przegranym 0:1 meczu grupowym Euro 2012 z Hiszpanią. Łącznie w drużynie narodowej rozegrał 45 razy. Nie po raz pierwszy piłkarz ten ma pretensje do trenera kadry. W sierpniu ubiegłego roku, kiedy selekcjonerem był Slaven Bilic, został tymczasowo wykluczony za "niestosowne zachowanie". Według informacji prasowych, miał narzekać na swoją pozycję w drużynie i nie podał szkoleniowcowi ręki po meczu.