Po klęsce 0:3 w meczu LM z Leverkusen trener Jose Antonio Camacho nie wytrzymał presji mediów oraz kibiców i w końcu zdecydował się posadzić na ławce zarówno Raula jak i Beckhama. To jednak nie przyniosło oczekiwanych efektów. Na Montjuic w Barcelonie "Królewscy" rozpoczęli spotkanie w składzie Cesar - Salgado, Pavón, Samuel, Roberto Carlos - Helguera, Celades, Juanfran, Solari - Ronaldo i Owen. Rezerwowy golkiper Cesar zastąpił między słupkami kontuzjowanego na rozgrzewce przed meczem (!) Casillasa, Celades leczącego uraz Zidane'a, młody Juanfran zabrał miejsce w składzie Beckhamowi, natomiast Solari posadził na ławce rezerwowych mocno krytykowanego Raula. Rewolucja w składzie nie wpłynęła mobilizująco na grę podopiecznych Jose Antonio Camacho, bowiem Espanyol dominował od pierwszego gwizdka. W 30. minucie Samuel sfaulował w polu karnym Pochettino i arbiter wskazał na "wapno", upominając przy okazji zbyt mocno protestującego Argentyńczyka żółtą kartką. Chwilę później futbolówkę ustawił sobie Tamudo, ale jego strzał pewnie obronił Cesar. Sędzia dopatrzył się jednak nieprzepisowego ruchu Roberto Carlosa w chwili uderzenia napastnika Espanyolu i zarządził powtórkę "jedenastki". Tamudo znów ustawił sobie piłkę i Cesar znów obronił! Na tym się skończyło szczęście "Królewskich". Pięć minut przed przerwą Dani Garcia dośrodkował w pole karne, gdzie Tamudo po raz kolejny przegrał pojedynek z Cesarem, ale dobitka Maxi Rodrigueza znalazła już drogę do siatki. Na drugą połowę Camacho zmienił obrońcę Pavona, a w jego miejsce posłał do boju Gutiego i właśnie po jego akcji Ronaldo wypracował rzut karny. Tego dnia chyba nie było dane napastnikom wykorzystywać "jedenastek", bowiem swoją szansę zmarnował także Brazylijczyk. Camacho próbował odmienić losy meczu kolejnymi zmianami (Beckham za Juanfrana i Morientes za Owena) jednak dalej ton grze nadawali podopieczni Miguela Angela Lotiny, a "galacticos" puszczały tylko nerwy. Dwanaście minut przed końcem z boiska za drugą zółtą kartkę (faul w środku pola) wyleciał Samuel, a w doliczonym czasie gry podobny los spotkał Michela Salgado. Pomimo doliczonych aż sześciu minut gry wynik już się nie zmienił i "Królewscy" stracili w ten sposób pierwsze punkty w tym sezonie Primera Division. Broniąca tytułu mistrzowskiego Valencia pokonała przed własną publicznością Real Sociedad San Sebastian 3:1. Bohaterem meczu był sprowadzony na Mestalla z Juventusu Turyn Marco Di Vaio, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Trzecią bramkę dla CF Valencia dołożył Mista. Rozmiary porażki zmniejszył z rzutu karnego Arteta. Zobacz wyniki 3. kolejki hiszpańskiej Primera Division