"Reyes jest etnicznie cyganem. Mam wielu przyjaciół wśród cyganów i wśród czarnych obywateli świata. Nie myślałem wtedy o kolorze skóry piłkarzy, tylko chciałem umotywować cygana, mówiąc mu, że jest lepszy od czarnoskórego" - nieopatrznie wypalił Aragones. Selekcjoner Hiszpanii, którego "metody motywacji" bada już komisja dyscyplinarna tego kraju, wyraził również ubolewanie, że media do takiego stopnia nagłośniły jego słowne wpadki. "Stałem się ofiarą powszechnego pośmiewiska, a próbowałem jedynie umotywować Reyesa, porównując go do Henry'ego i wmawiając mu, że jest lepszy od niego. Nie używałem określenia "czarny" w żadnym rasistowskim znaczeniu i nie zamierzam wracać do tego co się stało. Prasa w tym kraju mnie zlinczowała i nie zapomnę tego, co złego spotkało moją rodzinę, w konsekwencji tej sprawy" - żalił się Aragones.