Klub jest od czterech lat zarządzany przez stowarzyszenie kibiców, które przejęło GKS od spółki Piotra Dziurowicza. Wtedy zespół spadł z ekstraklasy i zaczynał od czwartej ligi. Wiosną 2009 otrzymał finansowe wsparcie od samorządu Katowic. Te pieniądze pozwoliły opłacić piłkarzy i spłacić zadłużenie wobec ZUS i urzędu skarbowego. Centrozap zaproponował teraz powołanie spółki akcyjnej i przejęcie klubu od kibiców. "Porozumienie jest pewne na 99 proc. Nikt nie wyobraża sobie, aby do jego podpisania nie doszło. Jesienią formalnie klub prowadzić będzie stowarzyszenie ale "decyzyjność" będzie po stronie inwestora, który zapewni też finansowanie. Budżet na sezon powinien wynieść ok. 3,5 mln złotych. W lipcu podpisana zostanie umowa przedwstępna, a spółka przejmie klub 31 grudnia 2209. 27 lutego 2010 - w 46. rocznicę powstania GKS - stowarzyszenie zakończy działalność" - wyjaśnił podczas konferencji prasowej rzecznik GKS Piotr Hyla. Dodał, że bez pomocy inwestora zespół w lidze przetrwałby - ale "byłoby biedniej". Już po konferencji do klubu przyjechał szef Centrozapu. "Traktujemy wejście do klubu biznesowo. Za stronę sportową odpowiadać będą Adam Nawałka, Jan Furtok, Piotr Piekarczyk. Celem oczywistym jest powrót do ekstraklasy. Natomiast to wszystko nie jest takie proste, bo na przykład spółka musi przejąć zadłużenie klubu, które ma wynosić ponad 2 mln złotych, ale tak naprawdę nikt tego nie oszacował. Jutro Centrozap powoła spółkę. Chcemy przejąć klub jak najszybciej, najlepiej w sierpniu. Nie ma miejsca na dwuwładzę. Jeśli się nie porozumiemy - poczekamy na upadek stowarzyszenia, któremu chwała za to, co zrobiło w ostatnich latach, od czwartej ligi. Dodatkowo dowiedziałem się, że nadal istnieje poprzednia spółka GKS i to też jest problem, który musimy rozwiązać" - stwierdził Ireneusz Król. W czasie tych formalnych "przepychanek" piłkarze pakowali się do autokaru, by pojechać na zgrupowanie do Kamienia koło Rybnika.