- Jestem w Polsce, odpoczywam, nic nie wiem o wyjeździe do Holandii, dawno nie widziałem się z menadżerem Glombem - telefonicznie informował piłkarz polskich dziennikarzy jednocześnie przebywając w Nijmegen, oglądając mecz tego klubu w Pucharze Holandii, negocjując warunki transferu, a nawet oglądając przyszłe mieszkanie - informuje "Przegląd Sportowy". W czwartek do Poznania wrócił Zbigniew Drzymała, natomiast Niedzielan poleciał prosto do Warszawy. - Nie wiem, jak dotrze do klubu, ale w piątek jesteśmy umówieni na rozmowę w sprawie jego przyszłości - powiedział Drzymała. Wszystko wskazuje więc na to, że Niedzialan wbrew głoszonym przez siebie opiniom, skusi się na roczne zarobki rzędu 2 milionów złotych netto i jeszcze przed walką z Bordeaux o awans do czwartej rundy Pucharu UEFA odejdzie do NEC. - Będzie miał pewne miejsce w składzie. Milion euro to najwyższa kwota transferowa w historii klubu, a nie płaci się tyle za piłkarza, który ma siedzieć na ławce - powiedział "PS" dziennikarz lokalnej gazety "De Gelderlander", Joost De Poel. - NEC ma już dość snajperów, którzy strzelają pięć bramek w sezonie.