Przede wszystkim z czołowych zawodników świata można byłoby złożyć jeśli nie dobrą, to chociaż sławną kapelę muzyczną. Na perkusji zagrałby Petr Czech, ale oczywiście w chwilach wolnych od meczów hokejowych, bo przypomnijmy, że świetny bramkarz sportowo się przebranżowił i teraz strzeże bramki Guildford Phoenix. 37-letni Czech jednak cały czas z pasją wali w bębny oraz w talerze i trzeba przyznać, że ma o tym całkiem spore pojęcie: Za gitarę złapałby Lionel Messi, którzy przyznaje, że odskoczni od piłki szuka w spokoju, a nie np. szybkich samochodach. Argentyńczyk uwielbia piosenki romantyczne oraz reggage. - Kocham brzmienie gitary. Relaksuje mnie i pozwala uciec od wielu rzeczy - mówił Messi w jednym z wywiadów. Każdy szanujący się zespół ma również wokalistę, a do tej roli długo nie trzeba byłoby namawiać Neymara. Co do talentu wokalnego Brazylijczyka można mieć różne zdania, ale na pewno nie obawiałby się on wystąpić przed liczną publicznością. W końcu w serwisach społecznościowych śpiewa dla setek tysięcy ludzi: W roli dyrektora artystycznego oczami wyobraźni widzimy... Łukasza Fabiańskiego. Polak nie przyznał się do jakiś szczególnych muzycznych talentów, ale w jednym z programów przyznał, że uwielbia musicale. - To wspaniałe widowiska, są fantastyczne! Scenografie i muzyka są przepiękne. Gra aktorów również mnie zachwyca - mówił w wywiadzie dla klubowej telewizji Arsenalu.