W niedzielne popołudnie kibice Milanu mogli się poczuć tak, jakby ktoś zabrał ich na drugą stronę lustra - tego z "Alicji w Krainie Czarów". To, co działo się bowiem przed meczem ich drużyny z Bari wymykało się racjonalnemu postrzeganiu rzeczywistości... Sergio Almiron ubrał czepek, położył się na murawie i udawał, że pływa kraulem i na plecach. Zlatan Ibrahimović kłaniał się publice, a potem rzucał frisbee, Genarro Ivan Gattuso robił fikołki i tańczył z arbitrem, a Clarence Seedorf gonił za sędzią próbując go znokautować bokserskim ciosem. Świetnie zaprezentował się Mario Yepes, który na murawie San Siro próbował figur z łyżwiarstwa figurowego, Antonio Cassano razem z obrońcą Bari czytał gazetę, a Alessandro Nesta odbijał piłeczkę paletką. Wszystko przy akompaniamencie przeboju grupy Queen, "Somebody to Love". To, co wyczyniało 22 piłkarzy oraz trzech arbitrów na stadionie Milanu możnaby jeszcze długo opisywać. Ale po co opisywać, skoro można zobaczyć na własne oczy. Mamy dla was dwa filmy z niecodziennych wydarzeń w Mediolanie. Rozgrzewka jakiej w Serie A jeszcze nie było, czyli cuda na San Siro: Obejrzeliście? Uspokajamy zatem - piłkarze nie brali żadnych niedozwolonych środków. Nie byli też pijani. Nietypowa rozgrzewka na San Siro to wymysł włoskiej "La Gazetta dello Sport", która wynajęła sobowtórów i zafundowała kibicom niezapomniane widowisko.