- Czekałem na ten mały jubileusz od pewnego czasu. Debiutowałem w 1988 roku w meczu przeciwko Pogoni Szczecin jako zmiennik - powiedział pomocnik Wisły Płock. Niestety, jubileusz nie był do końca udany, bo choć Gęsior zdobył gola, to jego drużyna przegrała 2:3. - W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem od Lecha. Mieliśmy sytuacje, by objąć prowadzenie - zawiodła skuteczność. Nie ma jednak, co gdybać - porażka jest porażką - stwierdził piłkarz. - Od niedzieli myślimy już o meczu w Pucharze UEFA z Grasshoppersem Zurych. Kilka lat temu występowałem już przeciwko innej szwajcarskiej drużynie - Servette Geneva. Wtedy trenerem Amiki był nasz obecny szkoleniowiec - Mirosław Jabłoński, a partnerem na boisku Mamia Dżikija. Nie będzie łatwo, ale postaramy się osiągnąć korzystny rezultat - dodał Gęsior. Maciej Borowski, Poznań