- Nie był to ładny mecz dla kibiców - mówił Niciński. - Widać było, że czujemy presję. Gra nam się nie kleiła, szczególnie po strzeleniu pierwszej bramki. W drugiej połowie też nie wyglądało to najlepiej. Na szczęście kapitalnie podał mi Lubomir Lubenow, a ja uderzyłem w długi róg. - Jesteśmy dalej w grze, ale nie ekscytujemy się. Przed nami jeszcze kilkanaście dni treningów. Mamy jeszcze czas, żeby się przygotować i utrzymać ekstraklasę - dodał "Nitek".