Neymar pojawił się na konferencji po meczu towarzyskim z Japonią (3-1), żeby odnieść się do medialnych oskarżeń. - Nie podoba mi się to całe zamieszanie, wymyślacie nieprawdziwe historie. Ludzie, którzy myślą, że wiedzą wszystko, nie wiedzą nic. Proszę, żeby przestali i zaczęli mówić prawdę - apelował do dziennikarzy poirytowany Neymar. - Mówicie, że mam złe kontakty z Cavanim, trenerem. Wszystko wygląda zupełnie inaczej. Kiedy przyjechałem, miałem spotkanie ze szkoleniowcem, który wszystko mi wyjaśnił i zapewnił, że pomoże osiągnąć cele - mówił Brazylijczyk. Piłkarz podkreślał, że czuje się szczęśliwy w Paryżu. Męczą go jedynie wymyślane przez media historie. W obronę wziął Neymara też trener Brazylijczyków - Tite. - Mam dość słuchania, że Tite ma problemy z Neymarem. Mogę jedynie mówić o jego wielkim charakterze, świetności w szatni. Nikt nie jest perfekcyjny, jesteśmy tylko ludźmi. Często popełniamy błędy i reagujemy w zły sposób. Mnie też zdarzało się to w mojej karierze. To jest złe? Jest, ale składa się na to wiele czynników. Każdy ma inną naturę. Bądźmy ostrożni w generalizowaniu. Możemy rozmawiać o charakterze, osobowości i wielkim sercu, jakie ma Neymar - zapewniał Tite. Neymar nie mógł już wtedy powstrzymać łez. Przytulił trenera i opuścił konferencję. Brazylijczyk do PSG przeniósł się z Barcelony za rekordową sumę 222 mln euro. Od początku jego pobytu w Paryżu pojawiały się informację, że nie zaadoptował się w drużynie i jest prowokatorem kłótni. AK