Janiszewski pojawił się na placu gry w 67. minucie gry i pod koniec meczu zdołał zaliczyć asystę. - Bardzo się starałem, bo chciałem się pokazać jak najlepiej. Dużo biegałem. Może trochę mi jeszcze brakuje i kondycji, i umiejętności, ale z pewnością zaangażowaniem nie odstawałem od kolegów - przekonuje 19-latek. Zawodnik z Zachodniopomorskiego nie chce oceniać swojego występu. - Nigdy tego nie robię, bo to nie jest takie łatwe. Chętnie jednak poznam opinię trenera - tłumaczy młody piłkarz, który do Chorzowa został ściągnięty z myślą poprawienia skuteczności drużyny. - Jestem napastnikiem i chciałbym strzelić dla Ruchu jak najwięcej bramek. Ale najpierw ... do tego klubu muszę się dostać, bo w tej kwestii żadne decyzje jeszcze nie zapadły - dodaje Janiszewski.