Wasilij Utkin napisał na swojej stronie internetowej, że zamaskowani napastnicy oblali go jakąś cieczą, od której zakręciło mu się w głowie, a całe zajście rejestrowali telefonem komórkowym. - Najprawdopodobniej, żeby mieć dowód dla zleceniodawcy napadu - stwierdził rosyjski komentator. W jego opinii, napastnicy mieli go jedynie nastraszyć. Zdaniem dziennikarza, atak ma związek z jego pracą. W ostatnich tygodniach Wasilij Utkin w swoich publikacjach sugeruje, że trener rosyjskiej reprezentacji Stanisław Czerczesow powołuje do kadry zawodników reprezentowanych przez agenta Ałana Aguzarowa tylko po to, żeby podnieść ich wartość transferową. Radio Echo Moskwy przypomina, że to nie pierwszy napad na Wasilija Utkina. Rosyjski komentator został w 2001 roku pobity i trafił do szpitala. "Właśnie mi prysnęli w twarz nieznanym ch...stwem w twarz. Stało się to po treningu Egrisy. W tym miejscu, o tym czasie bywam prawie zawsze. Łatwo mnie zastać. Młody mężczyzna w kapturze, szara bluza pod kurtką, przed wyjściem z Loko-Sportu, przy moim samochodzie, po ciemku. Wszystko nagrał na telefon, celem złożenia raportu. Czym prysnął, nie wiem. Pieczenie prawie przeszło, lekko kręci się w głowie, słodkawy zapach. I prawidłowo. Czeremcha. Wpadła w lewe oko. Może jest tylko jedna przyczyna i tylko dwóch ludzi, którym by się chciało to zorganizować. Mówiłem o tym w ostatnim programie ‘Klub piłkarski’ - napisał na komunikatorze Telegram Wasilij Utkin. Do ataku doszło wczoraj po godz. 22 moskiewskiego czasu. AG, MB