W angielskich mediach od razu ruszyła lawina kandydatów, którzy mogą go zastąpić na tym stanowisku. Otwiera ją... Jose Mourinho. Według "The Sun" Portugalczyk, zwolniony z tej posady we wrześniu ubiegłego roku, jest gotowy wrócić, ale pod warunkiem, że będzie sprawował całkowitą kontrolę w sprawach piłkarskich. Ponadto chce, żeby klub zwolnił Franka Arnesena, a przywrócił do pracy jego dawnych asystentów. Z kolei "The Guardian" uważa, że Mourinho wybierze ofertę Interu Mediolan, a w roli faworyta do objęcia posady w Chelsea stawia Guusa Hiddinka. Cees van Nieuwenhuizen, agent szkoleniowca twierdzi jednak, a za nim "The Times", że do 2010 roku pozostanie on selekcjonerem reprezentacji Rosji. "The Indepenedent" uważa, że nowy menedżer "The Blues" będzie dyskutował taktykę meczową i wybór graczy z właścicielem klubu Romanem Abramowiczem. "Daily Star" podaje, że Chelsea rozmawiała już z Frankiem Rijkaardem niedawno zwolnionym trenerem FC Barcelona. Padają też nazwiska Marka Hughesa (opiekuna Blackburn Rovers), Luiza Felipe Scolariego (selekcjonera Portugalii), Roberta Manciniego (szkoleniowca Interu), Michaela Laudrupa (skończył pracę z Getafe CF), Slavena Bilicia (selekcjonera Chorwacji), Marcella Lippiego (byłego selekcjonera reprezentacji Włoch), a nawet Svena Goerana Erikssona (w ostatnim sezonie prowadził Manchester City). Brakuje chyba tylko Leo Beenhakkera... Grant, który nie zgodził się zostać w Chelsea na posadzie zajmowanej przed objęciem zespołu, czyli dyrektora sportowego, ma natomiast zastąpić w Manchesterze City Erikssona. Za odejście ze Stamford Bridge dostanie ładną odprawę, ale co do jej wysokości, to są duże rozbieżności. "Daily Mirror" napisał, że bliżej jej do miliona funtów niz dwóch, "Daily Express" i "Daily Star", że wyniesie 5 mln, "The Times" twierdzi, że 5,2 mln, a "Daily Telegraph", że aż 7 milionów funtów.