- To, co spotkało w niedzielę Materazziego, to scena, którą już mieliśmy okazję oglądać. Protestowaliśmy wszyscy na ławce rezerwowych, dlaczego więc ukarany został tylko on? W piłce nie szanuje się go tak, jak się powinno. Sędziowie z dużą łatwością pokazują mu kartki i to jest naprawdę przykre - powiedział. - Sporo mówi się na temat rasizmu na stadionach. Jeśli ktoś nie jest rasistą, to na pewno ja. Jednak nie potrafię zrozumieć, dlaczego ci, którzy regularnie, bo na wszystkich stadionach we Włoszech obrażają Materazziego i jego matkę, która od dawna nie żyje, pozostają bezkarni. Kibiców karze się za rasistowskie przyśpiewki, ale za to, co robią Materazziemu już nie - dodał.