Po drugiej porażce w fazie grupowej, "Nerazzurri" spadli na drugie miejsce w grupie B, pozwalając się wyprzedzić Panathinaikosowi Ateny, który pokonał we wtorek Anorthosis Famagusta (1:0). Chociaż Mourinho nie był szczęśliwy z przegranej przypomniał, że nie może być ona wyznacznikiem formy drużyny, ponieważ Inter występował w składzie dalekim od optymalnego. - W tym meczu nie wystawiłem naszego najsilniejszego składu, więc nie ma co zbytnio rozważać tej przegranej - oświadczył. - Teraz będziemy się mierzyć z kolejnym rywalem, który powinien być znacznie silniejszy - dodał. - Werder zagrał niezłe spotkanie, nie pozwalając nam na wiele. Zastosowali pressing, który zmusił nas do popełniania błędów. Nie jestem nimi specjalnie zaskoczony, ponieważ moi piłkarze wyglądali w drugiej połowie na mało skoncentrowanych - ocenił. - Nie mieliśmy też szczęścia. Gdyby Ricardo Quaresma wykorzystał na początku dobrą sytuację z rzutu wolnego, ten mecz potoczyłby się pewnie zupełnie inaczej - zauważył. W spotkaniu z Werderem, Inter zagrał systemem 4-3-3, ale Mourinho przyznaje, że ustawienie 4-4-2 znacznie bardziej pasuje w tym momencie do "Nerazzurrich". - Uważam, że powinniśmy grać tym systemem. Daje nam on większą siłę taktyczną, psychiczną, ale również i fizyczną - przyznał. Po zajęciu drugiego miejsca w grupie, Inter trafi teraz na zwycięzcę jednej z innych grup. Może zagrać m.in. z Barceloną, Liverpoolem lub Manchesterem United.