- Jesteś prawie wychowankiem Pogoni, jednak przez wiele lat grałeś w Krakowie, w tamtejszej Wiśle. Który klimat bardziej Ci odpowiada? - Bardzo miło wspominam pobyt w Krakowie, jednak najlepiej czuję w Szczecinie, gdzie wiem, że jestem naprawdę u siebie. Po powrocie na stare śmieci moja forma wyraźnie wzrosła, czuję się doskonale i bardzo chciałbym zostać w Pogoni po awansie do ekstraklasy. - Na dzisiejszym treningu ćwiczyłeś ze wszystkich zawodników chyba najciężej. Jak forma przed sobotnim meczem kolejki w Krakowie? - Wierzę, że na ciężkim terenie uda nam się wywalczyć przynajmniej jeden punkt. Będzie jednak bardzo ciężko, gdyż piłkarze Cracovii zdają sobie sprawę, że muszą ten mecz wygrać, aby liczyć się w walce o ekstraklasę. Gramy bez naszych kibiców, jednak zrobimy wszystko, aby ich nie zawieść. - Którego z obrońców Cracovii się najbardziej obawiasz? - Może nie do końca obawiam, jednak trzeba podkreślić, iż filarem defensywy Cracovii jest znany również w Szczecinie Kazimierz Węgrzyn, i w jakiej drużynie by nie grał, zawsze jest podporą linii obronnej. Jednak Cracovia ma bardzo silną całą jedenastkę, więc uważać należy na wszystkich zawodników "Pasów". - W sobotnim meczu z powodu kartek nie zagra Paweł Drumlak, z którym wiele lat występowałeś na boisku, zarówno w Pogoni, jak i przez pewien okres w Zagłębiu Lubin. Ostatnio w prasie pojawiły się kontrowersyjne wypowiedzi tego zawodnika dotyczące zwycięstwa Pogoni z Jagiellonią, której jakoby miał pomóc sędzia. - Nie mam zamiaru oceniać słów Pawła Drumlaka, to jego wypowiedź, on sam wie co i o czym mówi. A to, że akurat Paweł Drumlak nie wystąpi w tym meczu, jest moim zdaniem jest osłabieniem Cracovii. Paweł na pewno miałby coś do udowodnienia swoim byłym pracodawcom i chciałby pokazać, że za szybko z niego zrezygnowano. - Zwycięstwo z Cracovią zapewni Pogoni baraże o ekstraklasę. Warto pokusić się o trzy punkty. - Zawsze gramy o zwycięstwo, jednak ja chciałbym za wszelką cenę uniknąć baraży. Grałem już w nich w ostatnich dwóch latach i wiem co to znaczy. Jest to loteria, są to tylko dwa mecze, w których wszystko może się zdarzyć i łatwo zmarnować wysiłek całego sezonu. Rozmawiał: Ernest Antos, Szczecin