"Graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Duńska drużyna zagrała z ogromnym zaangażowaniem, wysoko pressingiem, była groźna z kontrataku. Dodatkowym atutem Duńczyków jest tężyzna fizyczna" - stwierdził tuż po meczu szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" na oficjalnej stronie internetowej klubu. Szybko jednak dodał: "Uważam ten sparing za bardzo pożyteczny i jestem dobrej myśli. Wisła pokazała, że jest w stanie się zmobilizować przy niekorzystnym wyniku. Przegrywaliśmy 0-2, udało się wyrównać, jednak w końcówce daliśmy sobie strzelić bramkę na 2-3. Niestety, jest to nieuniknione i do przewidzenia, kiedy popełnia się błędy, grając z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem". W pierwszej połowie Wisła nie przypominała tej sprzed paru dni, gdy grała pierwszy mecz w Atlanic Cup z Helsingborgiem. "Chcieliśmy dać możliwość pokazania się piłkarzom, którzy ostatnio mniej grali. Młody Szewczyk znalazł się w dobrej sytuacji, mógł zdobyć nawet bramkę. Przed nami jeszcze jeden sparing w Portugalii, ostatni przed Superpucharem, dlatego trzeba będzie uważnie przemyśleć skład na ten mecz" - zakończył Moskal. Gole dla krakowskiego zespołu zdobyli Ivica Iliev i Łukasz Garguła. "Duński zespół pokazał, że jest jeszcze kilka uchybień w naszej grze, które koniecznie trzeba wyeliminować" - ocenił Garguła. "Druga połowa była w naszym wykonaniu dużo lepsza. Strzeliliśmy dwie bramki, mieliśmy okazję na to, aby zdobyć kolejne, niestety nie udało się, ale pokazaliśmy ambicję i to, że nie odpuścimy w żadnym momencie" - podkreślił.