Na pięciu stadionach w Stanach Zjednoczonych pojawiło się w miniony weekend łącznie 76 tysięcy widzów. Mimo dwóch meczów na szczycie obu konferencji, najlepsze spotkanie i dwie efektowne bramki osiemnastej kolejki zobaczyli kibice Galaxy w Los Angeles. W Naperville Fire mimo tuzina wybornych sytuacji, tylko raz trafili do siatki i okazało się to nie wystarczające do pokonania MetroStars. Fire nadal są liderami na Wschodzie, a w zanadrzu mają jeszcze dwa mecze. Już w najbliższą środę wielkie emocje zapowiadają się na Giants Stadium gdzie MetroStars podejmą wicelidera Zachodu Kansas City Wizards. Kansas City Wizards - San Jose Earthquakes 0:1 (0:1) Bramka: Donovan (23) Mecz na szczycie Konferencji Zachodniej mógł się podobać. W zespole Earthquakes po raz pierwszy od miesiąca zagrał wiecznie powoływany do wszystkich reprezentacji Landon Donovan. Jak przystało na kadrowicza, to właśnie Donovan strzelił na raty zwycięskiego gola, który daje jego drużynie samodzielne przodownictwo w lidze MLS. Gospodarze na tle świetnie ustawionych Kalifornijczykow niewiele mogli zdziałać, mimo tego, że ponad 24 minuty grali w przewadze jednego zawodnika, kiedy to za druga żółtą kartkę z boiska usunięty został Ramiro Corrales. Wyjazdowe 3 punkty u najgroźniejszego rywala pozwoliły odskoczyć Earthquakes juz na 6 punktów od "Czarodzieji". Chicago Fire - NY/NJ MetroStars 1:1 (1:0) Bramka dla Fire: Damani Ralph (22), dla Metro: Steve Jolley (86) Odkąd trener Fire Bob Bradley przeszedł z Fire do MetroStars, jeszcze ze swoim byłym klubem nie wygrał. Tym razem udało mu się szczęśliwie zremisować. W sobotę szczęście było po stronie nowojorczyków i tylko świetna dyspozycja bramkarza Jonny Walkera uratowała Mathisa i spółkę od klęski. "Strażacy" mieli w ciągu całego spotkania przewagę, tworzyli mnóstwo sytuacji strzeleckich - mało tego, nawet trafiali w bramkę, ale tam zawsze był świetnie ustawiony Walker. Prowadzenie dla Fire zdobył najlepszy pierwszoroczniak sezonu Damani Ralph, który przejął piłkę w narożniku pola karnego i taniec w polu karnym zakończył celnym strzalem. Ralph tak się cieszył z gola, że jako pierwszy z piłkarzy MLS złamał przepis FIFA, ściągając po golu koszulkę i paradując z czekoladowym torsem. Piłkarze Metro tradycyjnie juz wynik meczu ustalili w końcówce. Po rzucie rożnym Mike Magee, z lewej strony skrzydło zamykał Steve Jolley i to on z woleja z pierwszej piłki uderzył nie do obrony, doprowadzając do wyrównania. Bob Bradley po dogrywce mógł odetchnąć... hm jeszcze raz się udało. D.C United - New England Revolution 1:0 (0:0) Bramka: Dema Kovalenko (90+) Revolution nie wygrali juz 7 meczów z rzędu, również w Waszyngtonie im nie poszło, za to specjalistami od wygrywania w końcówkach zdaja się być piłkarze United. Trener D.C. Ray Hudson po meczu przyznał, że piłkarze Revolution mieli pecha, bo z przebiegu gry nic nie wskazywało na to, że przyjezdni mogą to spotkanie przegrać. Rewolucjoniści radzili sobie znakomicie, często strzelali, ale Nick Rimando w bramce United był zawsze na posterunku. Supersnajper z Bostonu Taylor Twellman wielokrotnie strzelał na bramkę Rimando, ale w pamięci zostanie mu uderzenie kiedy piłka odbiła się od obu słupków i wyleciała w pole. Już w doliczonym czasie gry z pierwszej piłki uderzył na bramkę Christo Stoiczkow. Bramkarz Matt Reis odbił piłkę, ale na dobitkę czyhał Dema Kovalenko, który już po raz piaty w tym sezonie przeskakiwał bandy reklamowe aby wraz z kibicami cieszyć się z gola. Colorado Rapids - Dallas Burn 2:0 (1:0) Bramki: John Spencer (3), Mark Chung (47) Rapids byli wielkim faworytem tego meczu i w pełni się z tej roli wywiązali. Teksańczyków "napoczął" juz w trzeciej minucie John Spencer, błyskawicznie wykorzystując prezent obrońcy Dallas Shavara Thomasa, któremu piłka odskoczyła na bagatela 5 metrów. Od tego momentu wyższość Rapids nie podlegała dyskusji, rozmiary wygranej piłkarzy z Denver mogły być dużo większe ale kilkakrotnie udanie interweniował bramkarz Burn D.J. Countess. Drugi gol to szybkie rozegranie rzutu wolnego, kiedy to po lekkim podaniu Beckermana, Mark Chung strzelił nie do obrony, przedłużając zwycięską passę piłkarzy Colorado. To juz piąte z rzędu zwycięstwo podopiecznych trenera Tim Hankinsona i jeżeli utrzymają oni formę, końcowka sezonu zapowiada się pasjonująco. Los Angeles Galaxy - Columbus Crew 3:1 (0:0) Bramki dla LA: Carlos Ruiz 2 (68-karny, 86), Diego Serna (89), dla Crew: Edson Buddle (74) Najlepszy mecz kolejki obejrzało na żywo 22 tysiące widzów i widowisko było najlepszą propagandą piłki nożnej, jaką można sobie wymarzyć. Ponad godzinę kibice oczekiwali na gole, ale zostało im to wynagrodzone z nawiązka. Po karnym Ruiza Galaxy prowadzili 1:0, ale tylko sześć minut. Wtedy to Mike Clark wrzucił piłkę na linię pola karnego, a tam w powietrzu przyjął ją Edson Buddle, a następnie potężnym wolejem posłał futbolówkę w prawy dolny róg bramki Hartmana, który wyciągnął się jak struna, ale nie dosięgnął piłki. Ten wyrównujący gol mógłby być ozdobą każdego spotkania w najlepszych ligach świata, toteż pozazdrościli go miejscowi i 5 minut później strzelili jeszcze ładniejszą bramkę. Cobi Jones, wykorzystując kiks obrony Crew, przejął piłkę i na pełnej szybkości lobem dośrodkował przed bramkę do Carlosa Ruiza. Gwatemalczyk nie był w najlepszej pozycji do strzału, jednak zdołał z pierwszej piłki - z powietrza efektowną przewrotką - huknąć nie do obrony, zdobywając bodaj najpiękniejszą bramkę nie tylko kolejki, ale bodaj całego sezonu. Piłkarze Crew mogą mówić o pechu, znów grali niby jak równy z równym ale punktów nadal nie zdobywają i zamykają tabele Wschodu. Na koniec piłkarzy z Columbus dobił najnowszy nabytek Galaxy Kolumbijczyk Diego Serna, wykorzystując podanie Ruiza - najlepszego piłkarza na boisku, zwanego przez hiszpańskojęzycznych kibiców "El Pescadito" czyli "Mała rybka". Chris Reiko, USA <A href="mailto:chrisreiko@hotmail.com">ChrisReiko@hotmail.com</A> Wyniki NA ŻYWO ze spotkań ligi MLS można śledzić w naszym serwisie <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/mls">nazywo.interia.pl</A> Wschód M Pt Z R P Bramki 1. Chicago 17 29 8 5 4 30-21 2. MetroStars 18 29 8 5 5 28-24 3. D.C. United 18 24 6 6 6 25-22 4. New England 19 22 5 7 7 30-34 5. Columbus Crew 18 20 5 5 8 22-25 Zachód M Pt Z R P Bramki 1. San Jose 18 33 9 6 3 26-20 2. Kansas City 18 27 7 6 5 32-26 3. Colorado 18 24 7 3 8 22-26 4. Los Angeles 18 22 5 7 6 22-20 5. Dallas 18 13 3 4 11 18-37 Strzelcy 12 - Taylor Twellman (NE) 10 - Carlos Ruiz (LA), 9 - Ante Razov (Fire), 8 - Preki (KC), John Spencer (COL), Damani Ralph (Fire), Mark Chung (COL) 7 - Clint Mathis (MET), Brian McBride (CLB), Jason Kreis (Burn), 6 - Igor Simutenkow (KC), Mike Magee (MET)