Były piłkarz Groclinu Grodzisk Wlkp. zadebiutował w barwach Austrii Wiedeń w meczu Pucharu UEFA z Athletic Bilbao (0:0). - Podczas rozgrzewki spiker przedstawił mnie kibicom. Wyczytał moje imię, a po chwili piętnaście tysięcy ludzi krzyknęło: Mila! Coś niesamowitego. Uff, w sercu mnie ścisnęło. Przeżyłem to jeszcze raz, gdy wchodziłem na boisko. Wtedy trener powiedział: pamiętaj, rzut wolny, podchodzisz, strzelasz i wygrywamy mecz! Niestety, nie było ku temu okazji. Jakoś chłopaki słabo przewracali się przed polem karnym Hiszpanów - stwierdził reprezentant Polski. Po spotkaniu trener Austrii musiał się tłumaczyć dziennikarzom, dlaczego wpuścił polskiego pomocnika dopiero w 75. minucie meczu. - Ciekawiło ich, dlaczego nie grałem. Trener odpowiadał, że będzie wprowadzał mnie systematycznie. Oczekiwania wobec mojej osoby są duże, a wystarczy jeden słabszy występ i dziennikarze będą narzekać. W niedzielę w Bilbao odbędzie się spotkanie rewanżowe. - Załatwię Hiszpanów, strzałem z rzutu wolnego. Wiem, że zagram w drugiej połowie. Ale, może tyle czasu wystarczy, aby zdobyć bramkę i zapewnić Austrii awans - dodał Mila.