Parmie do awansu do półfinału wystarczy bezbramkowy remis. Austria musi strzelić przynajmniej jednego gola. - I w tym tkwi problem - powiedział Mila na łamach "Przeglądu Sportowego". - Niestety Parma nie gra tak ofensywnie i z fantazją jak drużyny hiszpańskie. Dlatego trudno liczyć, że popełni takie błędy jak Real Saragossa w poprzedniej rundzie. Włosi zawsze słynęli z bardzo skutecznej gry w obronie oraz dużej dyscypliny taktycznej. Parma nie jest wyjątkiem - dodał reprezentant Polski. - Na pewno musimy zagrać bardzo konsekwentnie, realizować wskazówki trenera. I to od pierwszej do ostatniej minuty! Wówczas możemy marzyć o osiągnięciu korzystnego wyniku - podkreślił były zawodnik Groclinu Grodzisk Wlkp. - Awans do półfinału na pewno byłby dużym osiągnięciem. Jednym z ważniejszych, jakie udało mi się kiedykolwiek zrealizować. Mamy bardzo silny, chociaż ciągle niedoceniany przez wielu zespół - mówił polski pomocnik. Mila liczy, że podobnie jak w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami wybiegnie w podstawowym składzie. - Rozegrałem trzy mecze z rzędu w wyjściowej jedenastce, ale najważniejszy był ten pierwszy, jeszcze w lidze austriackiej. Wtedy się przełamałem, uwierzyłem w siebie. Od początku wiedziałem, że wszystko w końcu dobrze się ułoży, ale momentami było bardzo ciężko. Trener mówił, że przyjdzie mój czas, ale niektórzy powątpiewali w jego szczerość. Okazało się, ze nie rzucał słów na wiatr. Naprawdę wreszcie na mnie postawił - zakończył Mila.