Po 120 minutach gry był bezbramkowy remis. Karne lepiej wykonywali piłkarze z Wiednia wygrywając 5:3. - Do jedenastki podchodziłem jako drugi, wykorzystałem ją bardzo pewnie. Bramkarz poszedł w prawo, ja strzeliłem w lewo i było po sprawie - powiedział Mila w "Przeglądzie Sportowym". - Wcześniej lobowałem z szesnastu metrów bramkarza. Niestety, trafiłem w poprzeczkę. Mogliśmy wygrać ten mecz w 90 minut, ale Wagner nie trafił karnego. To był bardzo trudny mecz. Tym bardziej, że Sturm nam nie leży - w lidze przegraliśmy z nimi 1:0. Miło było wziąć rewanż - dodał reprezentant Polski. - Pod koniec spotkania ze Sturmem ledwo już biegałem. Ale gdy w tym momencie przypomniałem sobie jakie męczarnie przeżywałem wcześniej będąc rezerwowym, to od razu dostałem nową dawkę sił - stwierdził były gracz Groclinu Grodzisk Wlkp.