- W czwartek zwyciężyła drużyna, "Biała Gwiazda" nią nie była. Nie wszyscy zawodnicy byli podporządkowani jednemu celowi. Ja wiem, że Wisła chciała wygrać, ale nie była zespołem, tak jak rywal, który na dodatek dominował siłowo, wszyscy zawodnicy Rovers to przecież chłopy na schwał. Remis byłby sukcesem Wisły, w końcówce zabrakło jednak determinacji i trochę szczęścia - dodał były dyrektor sportowy wicemistrza Polski. Jak ocenia postawę poszczególnych piłkarzy Wisły? - W drugiej połowie podobał mi się Kuba Błaszcykowski, dobre fragmenty miał Mauro Cantoro, solidnie zagrał Marcin Baszczyński, przebłyski miał Jean Paulista, a chyba najwyżej oceniłbym postawę Clebera - powiedział Mielcarski, który jeszcze nie przekreśla szans polskiego zespołu w grupie E. - Spotkanie z Blackburn Rovers było dla Wisły ostrym przetarciem. Krakowscy piłkarze muszą się nastawić, że każdy kolejny mecz będzie trudniejszy niż ten z Anglikami. Jeśli będą potrafili zagrać dłużej na takim poziomie, jak przez moment w drugiej połowie, kiedy dominowali na boisku, to będą mieli szanse - stwierdził. Andrzej Łukaszewicz, Paweł Pieprzyca; Kraków