Mielcarski pracował w Wiśle przez półtora roku od grudnia 2004 r. do wiosny 2006 r. Sprowadził go ówczesny prezes Janusz Basałaj (dzisiejszy szef stacji Orange Sport). Mielcarski dał się poznać jako dobry fachowiec, profesjonalny zarządca, który odciął od klubu nieuczciwych menedżerów. To m.in. za jego sprawą na Reymonta trafił jeden z najzdolniejszych piłkarzy - Jakub Błaszczykowski, na którym "Biała Gwiazda" zarobiła trzy mln euro. Wisła poszukuje nowego sternika klubu od kilku miesięcy. Rozważano opcję powrotu do Bogdana Basałaja, lecz temu nie znudziła się funkcja dyrektora zarządzającego Ekstraklasy SA, na którym to stanowiska sprawdza się. Mielcarski jest ulubieńcem właściciela Wisły - Bogusława Cupiała, a także kibiców Wisły. Choć pochodzi z północy Polski, osiadł w Krakowie i często odwiedza stadion przy Reymonta (nie tylko służbowo). Prezes Cupiał chętnie zaprasza go do loży VIP. Czy i kiedy Mielcarski wróci do Wisły, rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Czytaj także: Wisła zarządzana w stylu angielskim! <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/wiadomosci/wisla-krakow/news/wisla-zarzadzana-w-stylu-angielskim,1348404,4651">ZOBACZ WIĘCEJ!</a>