Oba pierwszoligowe zespoły grały już ze sobą w rundzie jesiennej. W stawce o ligowe punkty w Legnicy pierwsi gola zdobyli olsztynianie, ale później Miedź odpowiedziała czterema. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-1-liga,cid,696,sort,I" target="_blank">Miedź jest szósta w tabeli po 20 kolejkach (31 pkt), a Stomil jedenasty (26).</a> Tuż przed meczem trener gospodarzy Dominik Nowak odebrał pamiątkową koszulkę z okazji setnego meczu na ławce "Miedzianki". Początek spotkania był dość intensywny. W pierwszych minutach do ofensywy rwali się szczególnie przyjezdni, choć ich próby nie stanowiły wielkiego zagrożenia - piłka lądowała albo poza bramką, albo w rękawicach Łukasza Załuski. Po chwili do ataku ruszyli także gospodarze. Na strzał zdecydował się Marquitos, ale nie sprawił problemów Michałowi Leszczyńskiemu. W 34. minucie skończyły się zawody dla Bartłomiej Niedzieli. 34-latek ucierpiał przy kilku próbach indywidualnych przebłysków, a po starciu z Arturem Pikkiem nie był w stanie kontynuować gry i opuścił boisko na noszach. Jego miejsce na placu gry zajął Mateusz Gancarczyk. W końcówce pierwszej połowy Krzysztof Danielewicz świetnie przyjął z obrotem futbolówkę w polu karnym rywala, po czym oddał sytuacyjny strzał. Był on jednak zbyt słaby, by mógł zakończyć się golem. Gdy arbiter zaprosił piłkarzy do szatni tablica, wskazywała więc bezbramkowy remis. Tuż po zmianie stron Stomil mógł stracić kolejnego piłkarza. Po starciu z Damianem Byrtkiem w polu karnym upadł Szymon Sobczak. Po konsultacji z VAR-em sędzia podyktował "jedenastkę", którą wykorzystał sam poszkodowany. Chwilę po utracie gola trener Nowak wprowadził na boisko Dawida Korta, który w 70. minucie oddał nieprzyjemny strzał z dystansu. Byłby znacznie bardziej niebezpieczny, gdyby nie zmierzał wprost w bramkarza. W odpowiedzi w "szesnastkę" Miedzi wpadł Artur Siemaszko, zmuszając Załuskę do sporego wysiłku. Golkiper gospodarzy wykonał "pajacyka" skutecznie interweniując, a dobitka Gancarczyka była niecelna. Po kilku minutach "Miedziankę" uratowała poprzeczka, którą obił Siemaszko. Gdy Stomil odliczał już czas do końca meczu, Patryk Makuch głową doprowadził do wyrównania. Po chwili ponownie skierował piłkę do siatki po podaniu Korta, lecz arbiter odgwizdał spalonego byłego zawodnika Wisły Kraków. W dogrywce Makuch miał chrapkę na kolejne trafienie. Gdy stanął oko w oko z bramkarzem, jeden z obrońców w ostatniej chwili wybił mu piłkę spod nóg. W drugim polu karnym Eric Molloy przedryblował kilku rywali, lecz w kluczowym momencie zabrakło mu precyzji - kopnął niemal wprost w Załuskę. W drugiej połowie dogrywki piłkę meczową miał na nodze Mateusz Gancarczyk, lecz nie zdołał zdobyć gola. O zwycięstwie musiały więc przesądzić rzuty karne. W nich lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 4-3. Tomasz Brożek <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski-1-8-finalu,cid,672" target="_blank">Zobacz zestaw par 1/8 finału Pucharu Polski</a> Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1-1 - trwają rzuty karne Bramki: 0-1 Sobczak (57.), 1-1 Makuch (90+2.) Karne: 4-3 Karne: Marquitos - gol, Lech - obroniony, Szabala - obroniony, Tarasenko - gol, Warcholak - gol, Biedrzycki - gol, Kort - gol, Molloy - przestrzelony, Leszczyński - odrobiony, Siemaszko - gol, Zieliński - gol, Gancarczyk - przestrzelony Żółte kartki: Danielewicz, Szabala, Purzycki, Byrtek, Pikk - Hajda, Leszczyński Miedź Legnica: Załuska - Zieliński, Byrtek, Bartczak, Pikk (120. Warcholak) - Marquitos, Danielewicz (60. Kort), Szabala, Purzycki, Śliwa (78. Makuch) - Łukowski (66. Ojamaa) Stomil Olsztyn: Leszczyński - Bucholc, Tarasenko, Biedrzycki, Kuban - Molloy, Hajda (80. W. Gancarczyk ), Niedziela (37. M. Gancarczyk), Tecław (98. Pałaszewski), Siemaszko - Sobczak (84. Lech). Sędzia: Artur Aluszyk (Barlinek)