Dzień wcześniej Real Madryt pokonał w kontrowersyjnych okolicznościach Betis Sewilla (3-2). Barcelona musiała wygrać z Racingiem, żeby dystans do "Królewskich" nie zwiększył się. Podopieczni Pepe Guardioli plan wykonali, ale i w tym przypadku nie obyło się bez kontrowersji. Gospodarze zdając sobie sprawę z siły Barcelony nastawili się na obronę. "Duma Katalonii" od początku przeważała, ale nie forsowała zbytnio tempa. Mimo to, już w pierwszej połowie goście mogli strzelić kilka goli. Zaczęło się od ładnego uderzenia z rzutu wolnego Lionela Messiego z 14. minuty. Strzał Argentyńczyka w dobrym stylu obronił Mario Cuesta. Kilka minut później przed szansą stanął Andres Iniesta, który popisał się pięknym, techniczny strzałem. Racing przed stratą gola uratowała poprzeczka. Kolejnej okazji dla Barcelony nie wykorzystał Cesc Fabregas. Cuesta umiejętnie skrócił kąt i odbił na rzut rożny piłkę po strzale byłego gracza Arsenalu. W 29. minucie nic już nie uratowało gospodarzy. Xavi zagrał za plecy obrońców do Fabergasa, a ten posłał futbolówkę przed bramkę. W odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Messi, który wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Racing w pierwszej części ani razu nie zagroził bramce Barcelony. Victor Valdes nudził się niemiłosiernie. Po zmianie stron gospodarze nieco śmielej ruszyli do ataków. Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię. W 55. minucie Fabregas padł w polu karnym po starciu z Domingo Cismą. Sędzia C. Del Cerro Grande podjął kontrowersyjną decyzję dyktując rzut karny. Cisma nie mógł się z tym pogodzić i ostro protestował za co otrzymał żółtą kartkę. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Messi. W 61. minucie mogło być 3-0 dla Barcy. Cuenca zakręcił obrońcami Racingu, a kiedy w końcu oddał strzał, to trafił w słupek. Messi miał okazję, żeby po raz trzeci w tym spotkaniu wpisać się na listę strzelców. Uderzenie Argentyńczyka z 16 metrów obronił jednak Cuesta. Racing ambitnie walczył o choćby honorowe trafienie. Piłka nawet znalazła się w siatce Barcelony w 70. minucie, kiedy to nie popisał się Valdes. Sędzia jednak słusznie gola nie uznał, bo aż dwóch piłkarzy Racingu było na spalonym. Wynik już nie uległ zmianie. Barcelona w dalszym ciągu traci 10 punktów do prowadzącego w tabeli Realu. W innym niedzielnym meczu hat-trickiem popisał się NIgeryjczyk Kalu Uche. Były pomocnik Wisły Kraków (2001-2005) zdobył trzy gole w spotkaniu Espanyolu Barcelona z Rayo Vallecano (5-1). Racing Santander - FC Barcelona 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Messi (29.), 0-2 Messi (56. - karny) Wyniki, terminarz i tabela Primera Division Barca na okrągło! 24 h na dobę! Nie przegap żadnego newsa! Zaprenumeruj informacje na jej temat!