Koniński stadion pomyślnie przeszedł inspekcję UEFA, zawodniczki czeka analiza meczów rywala. Stan obiektu Medyka sprawdzała przedstawicielka UEFA Maika Fischer. - Chwaliła naszą murawę, była pod wrażeniem zaplecza socjalnego. Zwróciła nam uwagę na pewne drobiazgi dotyczące organizacji meczu, które podczas spotkań ligowych nie mają znaczenia - powiedział prezes i trener Medyka Roman Jaszczak. Debiutujące na europejskich boiskach mistrzynie Polski pewnie wygrały sierpniowy turniej kwalifikacyjny LM. W Sarajewie pokonały kolejno miejscowy WFC SFK 2000 3-0, fiński Aland United 7-0 i macedoński ZFK Koczani 11-1. Szkotki wygrały swoją grupę pokonując słowacki zespół Nove Zamky 5-0, Glentoran Belfast United (Irlandia Północna) 1-0 i ukraiński WFC Charków 4-0. - Mamy nagrane te spotkania. Czeka nas wspólna analiza z zespołem. Po ich obejrzeniu mój optymizm wzrósł, choć oczywiście wszystko okaże się na boisku - dodał trener. Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 15 października w Glasgow na stadionie o sztucznej murawie. W losowaniu par ekipa szkocka znalazła się wśród 16 rozstawionych. To będzie druga polsko-szkocka rywalizacja w LM w tym sezonie. Latem piłkarze Legii Warszawa w eliminacjach tych rozgrywek pokonali Celtic Glasgow, ale odpadli po walkowerze za udział nieuprawnionego gracza. Do rozgrywek kobiecej LM zgłosiły się 54 zespoły z 46 państw. 22 drużyny z najwyżej sklasyfikowanych krajów zaczną rywalizację od 1/16 finału. Pozostałe 32 zespoły grały w turniejach kwalifikacyjnych. Zwycięzcy ośmiu grup i dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc awansowały do fazy pucharowej. Finał zaplanowano na 14 maja 2015 roku w Berlinie. W tym roku Ligę Mistrzyń wygrał - po raz drugi z rzędu - niemiecki VfL Wolfsburg, który w Lizbonie pokonał szwedzki zespół Tyreso FF 4-3 (0-2). Polskę w ostatniej edycji reprezentowała Unia Racibórz, która po raz piąty z kolei została mistrzem kraju. Unia wygrała turniej kwalifikacyjny w Słowenii, ale potem w dwumeczu 1/16 finału okazała się gorsza od tureckiego Konak Belediyespor (1-2 na wyjeździe, 0-0 u siebie).