"Podejrzewam, że utrudnianie przygotowań do Euro-2012 jest dla Wiktora Juszczenki główną i bardzo nieuczciwą techniką w walce przeciwko mnie, jako jego oponentce w nadchodzących wyborach prezydenckich" - oświadczyła Tymoszenko, cytowana przez rządowe biuro prasowe. Te ostre słowa pani premier to odpowiedź na weto, nałożone dzień wcześniej przez Juszczenkę na ustawę o finansowaniu przygotowań do turnieju. Decyzja ta oznacza, że ukraiński rząd nie będzie miał dodatkowego miliarda euro, które chciał przeznaczyć na rozwój infrastruktury. "Prezydent nie jest przekonany, że pieniądze te zostaną wykorzystane zgodnie z celem" - przekazał w poniedziałek przedstawiciel Juszczenki, Roman Żukowski. Zarówno deputowani rządzącego Bloku Julii Tymoszenko (BJuT), jak i opozycja zapowiadają, że parlament odrzuci weto prezydenta. Podobnie uważa szefowa rządu. "Jestem przekonana, że nie zważając na sprzeciw Juszczenki, weto zostanie odrzucone, pieniądze będą wydzielone, a same mistrzostwa odbędą się na Ukrainie z sukcesem" - podkreśliła. Przedstawiciel prezydenta wyjaśnił wcześniej, że zgodnie z zawetowaną ustawą, 9,8 mld hrywien (prawie 1 mld euro) na Euro-2012 miało pochodzić z pieniędzy wypracowanych przez Narodowy Bank Ukrainy. Prezydent natomiast proponował, by przygotowania do turnieju finansowane były z zysków banków komercyjnych. Z Kijowa - Jarosław Junko