Za trzecioligowcami, w zależności od czterech grup, 18 lub 19 rozegranych kolejek. Do końca zostało więc jeszcze sporo grania, na boiskach wiele może się wydarzyć. Odnoście Ekstraklasy, I i II ligi oficjele zdecydowali, że futbol na tym szczeblu będzie kontynuowany i sezon dokończony. We wtorek dowiemy się co z III ligą. Głosy są podzielone. Prezes Piasta Żmigród już grozi sądem, jeżeli drużyna byłaby zdegradowana. Podobna sytuacja ma miejsce z Polonią Warszawa. Z kolei zagmatwana sytuacja jest w grupie IV trzeciej ligi. Hutnik Kraków i Motor Lublin mają tyle samo punktów, ale krakowianie wygrali bezpośrednie starcie. Lublinianie mają jednak lepszy bilans bramek... Były król strzelców Ekstraklasy, który na swoim koncie ma 103 gole w najwyższej klasie rozgrywkowej, Mariusz Śrutwa, pytany przez nas o kwestię tego, czy grać w III lidze, czy nie - odpowiada. - Uważam, że jak najbardziej powinno się dokończyć rozgrywki. To szczebel rozgrywek, gdzie mamy do czynienia z takim "mikro" zawodowstwem. W tej lidze pieniądze są nieporównywalnie mniejsze niż w ligach szczebla centralnego. Wszystko powinno się tam rozstrzygnąć na boisku. Mówimy o klubach i drużynach, które normalnie codziennie trenują, a z gry w piłkę zawodnicy utrzymują swoje rodziny. Myślę, że wszyscy w III lidze chcieliby zakończyć batalię o awans czy utrzymanie się na piłkarskiej murawie - mówi były napastnik Polonii Bytom, Ruchu Chorzów czy Legii Warszawa. Ostateczną decyzję podejmie we wtorek zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Mariusz Śrutwa, przy okazji rozstrzygnięć w III lidze, zwraca uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną rzecz, o której nie mówi się tak głośno. - Chodzi mi o wszystkie rozgrywki i wyniki w juniorskich czy trampkarskich kategoriach. To też jest trudny temat. Ci młodzi chłopcy mają zaburzony cykl szkoleniowy. Dla nich jest to naprawdę duży problem, zwłaszcza dla tych, którzy kończą wiek juniora i właśnie teraz muszą podjąć wiążące decyzje, czy dalej trenować i grać w piłkę i wiązać przyszłość i życie z futbolem, czy iść w inną stronę. Dla mnie to kolejny ważny problem, który powinien być rozstrzygnięty. Trzeba się solidnie zastanowić nad tym i podjąć właściwe decyzje - podkreśla "Super Mario". Michał Zichlarz