Wróćmy jeszcze do ostatniego meczu z Ruchem. Mogliście w Chorzowie spokojnie wygrać. Marcin Robak: - Rzeczywiście, można dziś tak na to patrzeć. Ale tak naprawdę mogliśmy też przegrać. Co prawda prowadziliśmy przez dłuższy czas, ale sądzę, że był to typowy mecz na remis. I takim wynikiem właśnie się zakończył. Szkoda straconych punktów, które postaramy się odrobić już w najbliższym spotkaniu z Polonią Bytom. Jeśli nie popełnimy prostych błędów, to będzie dobrze. Porównując ostatnie spotkanie z Ruchem do wcześniejszego ze Śląskiem, zobaczyliśmy duży kontrast. - Mecz meczowi nie jest równy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w Chorzowie zagraliśmy gorzej, poniżej naszych możliwości. Zdarzają się mecze, które od początku układają się po naszej myśli. Ten ostatni był bardzo zacięty i mieliśmy sporo problemów z rywalem. Straciliśmy gola w końcówce meczu, to zabolało. Zwłaszcza, że wydawało się, iż to zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Dziś macie na swoim koncie zaledwie dwa zwycięstwa i dziesięć punktów. - To nie jest zbyt dobry wynik. Wiemy, że mogliśmy pokusić się o znacznie lepsze rezultaty. W środku tabeli jest jednak bardzo ciasno i przy jednej, dwóch wygranych możemy znaleźć się w czubie tabeli. Gdybyśmy dziś mieli choćby o dwa "oczka" więcej, to bylibyśmy w czołówce. Jeżeli będziemy skuteczniejsi, zaczniemy wygrywać, to niedługo Widzew znajdzie się wysoko w tabeli. Myślę, że już najwyższa pora rozpocząć serię zwycięstw, bo tych mamy niewiele. Mówi pan o miejscu w czołówce. O co tak naprawdę walczy w tym sezonie Widzew? - Jak widać, każdy z każdym może w Ekstraklasie wygrać. Jagiellonia jest liderem, ale niedawno przegrała z Arką Gdynia. Ciężko tak naprawdę wytypować jakiś wynik w polskiej lidze. Na razie w każdej kolejce gramy o zwycięstwo. Walczymy ze wszystkimi, bo mamy naprawdę silną drużynę. Jeśli tylko uwierzymy we własne umiejętności, będziemy skoncentrowani przez 90 minut, to Widzew wkrótce pójdzie w górę. Podobno zarząd klubu oczekuje od zespołu awansu do europejskich pucharów. To prawda? - Nie myślimy o tym. Nie ma sens co chwilę spoglądać w tabelę. Trzeba skupić się na zwycięstwach. Myślę, że dopiero po rundzie jesiennej będziemy mogli powiedzieć, o co tak naprawdę walczymy w obecnych rozgrywkach. Rozmawiał Piotr Tomasik