Trzeciej wyjazdowej porażki z rzędu doznali natomiast piłkarze Arsenalu Londyn. 'Kanonierzy" ulegli w derbach stolicy Fulhamowi 1:2. Tym samym ich strata do prowadzącego w tabeli Manchesteru United wynosi już 16 punktów. Bramki dla podopiecznych sir Aleksa Fergusona zdobyli: Cristiano Ronaldo, Patrice Evra i John O'Shea. - Po tym jak straciliśmy dwa punkty w meczu z Chelsea, środowe spotkanie było dla nas bardzo istotne. Zrobiłem kilka zmian w składzie (nie zagrali Ryan Giggs, Paul Scholes, Nemanja Vidić i Louis Saha - przyp. red.), ponieważ czeka nas ważny pojedynek z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów i chciałem uniknąć kontuzji moich graczy - powiedział szkocki menedżer. Zwycięskiego gola dla Chelsea strzelił Michael Ballack. Dla Niemca, który przed tym sezonem wzmocnił mistrza Anglii, była to czwarta bramka w sezonie. Ponad 24 tysiące widzów na Craven Cottage po 19 minutach przecierało oczy ze zdumienia. Ich pupile prowadzili w tym momencie z faworyzowanym Arsenalem już 2:0. Na listę strzelców wpisali się Brian McBride i Tomasz Radzinski. Goście byli w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Robina van Persiego i niespodzianka stała się faktem. Fulham pokonał derbowego rywala po raz pierwszy od 40 lat! - Nie spodziewaliśmy się tej porażki. To nasza trzecia przegrana z rzędu, ale w każdym z tych spotkań powinniśmy zdobyć punkty - stwierdził Wenger. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/mecze/kolejka,10806,15">Zobacz wyniki 15. kolejki Premier League</a> i <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/angielska/tabela,33">tabelę</a>