W połowie sierpnia "Czerwone Diabły" ogłosiły, że za ponad siedem milionów funtów pozyskały obiecującego 20-latka z portugalskiej Vitorii Guimaraes. Menedżer angielskiego klubu Alex Ferguson przyznał, że po raz pierwszy zdecydował się kupić piłkarza, nie oglądając nawet nagrań z jego występów, co tylko dodało pikanterii niespodziewanemu transferowi. Występujący do tej pory jedynie w trzeciej lidze Bebe zimą mógł trafić z Estreli Amadora do jakiegokolwiek klubu za kwotę prawie 60 razy mniejszą. "Pół roku temu rozpaczliwie potrzebowaliśmy pieniędzy, bo groziło nam bankructwo. Poinformowaliśmy znajomych skautów i menedżerów, że puścimy Bebe za 150 tys. euro (ok. 125 tys. funtów - przyp. red). Nikt się nim jednak nie zainteresował. Gdy latem odszedł do Vitorii Guimaraes, od razu zwrócił uwagę wysłanników innych zespołów i jeszcze latem trafił do Manchesteru United" - powiedział były trener Bebe Jorge Paxaio. "Myślałem, że może go pozyskać jakiś liczący się klub portugalski bądź europejski średniak, ale żeby zainteresował się nim wielki "ManU" i Alex Ferguson, to się w życiu nie spodziewałem. Choć to wyjątkowy talent" - podkreślił. Dorastający w rodzinie bezdomnych na przedmieściach Lizbony Bebe w poprzednim sezonie w Estreli Amadora zarobił, jak wyliczyli angielscy dziennikarze, 12 tysięcy funtów. Po przeprowadzce do ekipy z Old Trafford tyle wynosi jego... tygodniówka.