- Zastanawiałem się nad podaniem do boku, ale coś mnie natchnęło, by uderzyć. Spróbowałem i udało się. Nie wiem, czy był to piękny strzał. Bramkarz mimo wszystko był trochę przysłonięty i chyba nie widział. Cieszę się z gola, bo trzy punkty zostają w Wodzisławiu. Już dostawałem sms od znajomych, że minął długi okres od mojej ostatniej bramki. Nie ma co ukrywać, że wygrana była nam bardzo potrzebna. Mam nadzieję, że w przyszłości potwierdzimy naszą jakby nie powiedzieć dobrą dyspozycję. Szczerze to nie mam pojęcia, kiedy Odra po raz ostatni wygrała na wyjeździe - mówił po końcowym gwizdku kapitan wodzisławskiego zespołu, Marcin Malinowski.