W wywiadzie, udzielonym dla katowickiego "Sportu", brązowy medalista MŚ 1982 roku za najważniejsze w pracy trenerskiej, uważa profesjonalizm i pozytywne myślenie: - Trener musi, przede wszystkim solidnie przygotować mentalnie zawodników do gry, bo o wyniku decyduje przecież w przewżającej mierze gra zespołu, a nie osoba trenera. Wymagam od piłkarzy zwłaszcza stuprocentowego zaangażowania w to co robią. Moim wzorem do naśladowania jest praca niemieckich selekcjonerów. Współpraca ze Zbyszkiem może tylko przynieść pozytywne rezultaty. Doskonale siebie znamy i wierzę, że pomimo naszych trudnych charakterów, razem coś zrobimy. - Najważniejsze jest przygotowanie fizyczne i wspomniane zaangażowanie. Talentów mamy bardzo dużo, ale problemem jest mentalność młodych piłkarzy. Gubią się gdy przechodzą z juniorskiej do dorosłej piłki i tylko co dziesiąty coś osiąga. Nie możemy sobie pozwolić, aby talenty uciekały nam przez palce. Nie mama gotowej recepty na uzdrowienie polskiej piłki, bo gdybym miał to dawno bym ją ogłosił. Grunt jednak to pozytywnie myśleć - powiedział Majewski Na pytanie jak ocenia swoją dotychczasową karierę trenerską i czy myślał o pracy z reprezentacją Stefan Majewski odpowiedział: - Zdobyłem z Amiką dwa Puchary Polski i wypromowałem Pawła Kryszałowicza oraz Mariusza Kukiełkę. Bracia Żewłakowowie debiutowali za mojej kadencji w Polonii Warszawa, mam tez skromny udział w rozwoju niektórych niemieckich piłkarzy. W amatorskim zespole Kaiserslautern, w którym ppracowałem swojego czasu, 18 meczów pod miom okiem rozegrał Michael Ballack. W dużym stopniu przyczyniłem się również do tego, że na przejście do tego klubu zdecydował się Mirek Klose. Jeśli ktoś sprawdza się w profesji to zaczyna po cichu myśleć o pracy z kadrą. Mnie też taka myśl zaświtała i okazało się, że to teraz już rzeczywistość.