W sobotę Legia przegrała wyjazdowy mecz z Lechią Gdańsk 1-2 i definitywnie pogrzebała szanse na mistrzostwo Polski. "Ten mecz rozegrał się w pierwszych piętnastu minutach drugiej połowy. Lechia była stroną wyraźnie przeważającą i nie mogliśmy się przeciwstawić jej atakom. Gospodarze zdobyli dwie bramki i zdołali wygrać. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze. Graliśmy nieźle, strzeliliśmy gola, ale niektórzy poczuli się zbyt pewnie i zaczęli grać nonszalancko, co sprawiło, że Lechia wyszła na prowadzenie" - powiedział po spotkaniu trener stołecznego zespołu Maciej Skorża. Kiepska seria legionistów w Ekstraklasie trwa. W ostatnich sześciu spotkaniach Legia zdobyła zaledwie punkt. "Ta porażka to dla nas potężny cios. Myślę, że musimy patrzeć w przyszłość. Zależy nam na jak najlepszym przygotowaniu się do kolejnych meczów - szczególnie do finałowego starcia w Pucharze Polski z Lechem Poznań. Sobotni mecz nie był bardzo dobrym spotkaniem ani dla nas, ani dla podopiecznych trenera Kafarskiego. Widzę, że ta drużyna ma dużo słabych punktów - jak na Legię, to zdecydowanie zbyt wiele. Środek pola nie był tak dobrze zorganizowany jak w ostatnim spotkaniu. Brakowało nam Ivicy Vrdoljaka, który potrafi utrzymać dyscyplinę taktyczną. Były momenty, że sam nie poznawałem tej drużyny" - dodał szkoleniowiec Legii. "Nie możemy się oszukiwać - najważniejszym celem jest dla nas wywalczenie Pucharu Polski. To na nim się przede wszystkim skupiamy. Właśnie z tego powodu postanowiłem zmienić Kubę Rzeźniczaka, który zgłosił lekki uraz. Nie chciałem ryzykować jego zdrowia. Nie pamiętam, kiedy Legia ostatnio straciła tak dużo bramek w lidze" - podkreślił Skorża. Ekstraklasa bez tajemnic! Wyniki, terminarz, tabele "u siebie" i "na wyjeździe", statystyki! Kliknij!