Przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że sobotni mecz Legii z Wisłą może mieć kluczowe znacznie w walce o mistrzostwo Polski. Od niedzieli już wiadomo, że tak nie będzie, a obydwa zespoły zagrają "tylko" o prestiż. "Biała Gwiazda" zapewniła sobie w niedzielę 13. w historii klubu tytuł mistrzowski i jedzie do Warszawy na zupełnym luzie. Bez Jaliensa i Wilka - Legia to dobra drużyna, ale chcemy pokazać całej Polsce, dlaczego zostaliśmy mistrzem. Takie nastawienie zabieramy ze sobą do autokaru. Osiągnęliśmy cel, jaki sobie założyliśmy i to nawet szybciej niż się spodziewaliśmy. Dlatego do meczu podejdziemy poważnie, bo jest ono ważne dla naszych fanów, dla wszystkich. Zagramy na stadionie, który będzie całkiem otwarty, pełen kibiców, co daje nadzieję na świetną atmosferę. Wysoko pokonaliśmy Legię u siebie, więc zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie ona chciała się zrewanżować - powiedział trener Wisły Robert Maaskant. - Takie spotkanie to czysta przyjemność, bo nie będzie na nas ciążyła presja, że musimy koniecznie wygrać - dodał. Wiślacy mają za sobą dość zwariowany tydzień. W niedzielę fetowali mistrzostwo Polski, we wtorek i środę dostali wolne. Maaskant zapowiadał nawet, że przeciwko Legii wystawi kilku rezerwowych. Wygląda jednak na to, że zweryfikował nieco pierwotne plany. Z podstawowej jedenastki wypadło mu jednak dwóch kluczowych piłkarzy - Cezary Wilk i Kew Jaliens. Ten pierwszy pauzuje za żółte kartki, natomiast Holender ma problemy z kolanem. Zamiast z kolegami, którzy po piątkowym treningu odjechali do Warszawy, udał się do domu. - Więcej będę wiedział jak poznam wyniki rezonansu, liczę jednak że jeszcze zagram w tym sezonie, może nawet już w środę z Zagłębiem - powiedział Jaliens. Podobnego zdania jest trener Maaskant, który dał wolne swojemu rodakowi, aby nie ryzykować jego zdrowia i by mógł on rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Wszystko na to wskazuje, że szansę gry przeciwko Legii dostanie Mateusz Kowalski. Jego forma to spora niewiadoma, gdyż ostatni poważny mecz w Ekstraklasie zaliczył jesienią ubiegłego roku ze Śląskiem Wrocław. Maaskant pytany czy nie ma wątpliwości co do jego formy odparł: - Oczywiście, że nie. Wierzę w każdego piłkarza, którego wstawiam do składu, inaczej nie zabierałbym go na mecz. Holender zauważył także, że mecz z Legią to duża szansa dla Kowalskiego, który może pokazać się z dobrej strony. Jeszcze dwa dni temu Maaskant zastanawiał się czy w Warszawie nie dać szansy rezerwowemu bramkarzowi - Milanowi Jovanicovi. Z tych zamierzeń raczej się wycofał. - Chyba ja będę bronił - nie krył Siergiej Pareiko przy wyjazdem na mecz. Nie patrzy na wiek W spotkaniu z Legią będzie mógł zagrać także Patryk Małecki. Istniało zagrożenie, że zostanie on zdyskwalifikowany przez Komisję Ligi za obrażanie podczas derbów z Cracovią Saidiego Ntibazonkizy. Skończyło się ostatecznie na pięciu tysiącach złotych kary. - To była dobra decyzja - ocenił wyrok trener Maaskant, który jednak zastanawia się czy wystawić Małeckiego, który z powodu wyjazdu w czwartek do Warszawy stracił trening. Sam zawodnik nie przejmuje się tym i jest w bojowym nastroju. - Jedziemy tam po zwycięstwo - zapewnił. Maaskant z zadowoleniem przyjął decyzję o przedłużeniu kontraktu z Radosławem Sobolewskim. - Liczę, że w przyszłym sezonie będzie odgrywał taką samą rolę , jak w tym. Jest naturalnym kapitanem i jednym z najbardziej twardych piłkarzy w zespole. Ja nigdy nie patrzę na wiek piłkarza, tylko na to, jaką robotę wykonuje na boisku - stwierdził trener mistrzów Polski. Holender zapytany o jego relacje z trenerem Legii Maciejem Skorżą, który jeszcze niedawno pracował w Wiśle odparł: - Są takie same jak z innymi trenerami. Nie jesteśmy kolegami, nie odwiedzam go w domu, ale mam do niego dużo szacunku. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków! Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy